ZBĄSZYŃ. Twórcy słynnego filmu „Bogowie”, opowiadającego historię prof. Religi, rozpoczynają pracę nad nowym pomysłem. W sobotę, 21 maja, padł pierwszy klaps.
Tym razem filmowcy na warsztat biorą niesamowitą i zaskakującą opowieść o Michalinie Wisłockiej, naukowcu i pisarce, której książka „Sztuka kochania” na zawsze zmieniła sposób patrzenia Polaków na udane życie w związkach partnerskich. Film opowiadać będzie historię powstawania przełomowej dla Polaków książki, czyli sprzedanej w ponad 7 mln egzemplarzy „Sztuki kochania”.
Pani Doktor nie bała się rzucić wyzwania patriarchalnemu systemowi i zawsze mówiła wprost co myśli. Nie dała się zaszufladkować i nigdy nie poddała się w dążeniu do wydania swojej książki. Umiejętność słuchania pacjentek pozwoliła Michalinie Wisłockiej na poznanie najgłębiej skrywanych sekretów Polek. Ten kredyt zaufania spłaciła z nawiązką, rewolucjonizując życie seksualne całego pokolenia.
Reżyserią „Sztuki kochania” zajmuje się Marysia Sadowska, która podejmowała już tematykę kobiecą w polskiej kinematografii. Scenariusz napisał Krzysztof Rak, który został uhonorowany wieloma nagrodami za scenariusz „Bogów”. Michał Sobociński odpowiada za zdjęcia, natomiast producentami filmu są Piotr Woźniak-Starak oraz Krzysztof Terej, twórcy spektakularnego sukcesu „Bogów”. W główną rolę, postać Michaliny Wisłockiej wcieli się Magdalena Boczarska, laureatka nagrody Złote Lwy za rolę w filmie „Różyczka” Jana Kidawy-Błońskiego. Akcja filmu rozgrywać się będzie od końca lat czterdziestych do połowy lat siedemdziesiątych.
Co ważne, część scen będzie kręconych w Zbąszyniu. I tam właśnie producenci filmu zorganizowali casting wśród mieszkańców. Przesłuchania odbyły się w miejskiej bibliotece. Do udziału zachęcano wszystkie grupy wiekowe, kobiety, mężczyzn i dzieci. Poszukiwano następujących talentów: dzieci w wieku 8-16 lat, kobiet w wieku 20-70 lat, mężczyzn także w wieku 20-70 lat, w tym osób z umiejętnościami tanecznymi oraz umiejących pływać.
- Zgłosiłam się na casting, byłam około południa, a już miałam numerek 83 - wspomina Urszula Seifert. - Obfotografowano mnie, zadawano ciekawe pytania, a na końcu dowiedziałam się, że mam czekać na wiadomość. Wobec tego czekam. Acha, pewnym problemem okazały się moje tatuaże, bo nie pasowały do tamtej epoki, w której dzieje się akcja filmu. Ale przecież można założyć sweter z długimi rękawami.
Ciekawe, czy ktoś z naszych mieszkańców zrobi przy okazji tego filmu karierę na dużym ekranie. Byłoby to interesujące. W każdym razie „wielki świat” trafił również do Regionu Kozła. Natomiast obecnie, jak nas poinformowała rzeczniczka filmowców Olga Olak, w Warszawie rozpoczęto kręcenie pierwszych scen. - W Zbąszyniu będziemy kręcić na przełomie czerwca i lipca, no może bardziej w czerwcu - stwierdziła rzeczniczka.
fryz
Fot. Jacek Sosiński