Trudno dziś znaleźć atrakcyjny sposób na poznanie szkolnych lektur. Często to książki dobre, wartościowe, ale kompletnie nie przemawiają do współczesnego nastolatka: a to język trudny ("Pan Tadeusz"), a to sceny nieśmieszne ("Zemsta") albo fabuła i motywacje bohaterów niezrozumiałe kompletnie ("Syzyfowe prace"). A jak dziś czytać "Dziady Adama Mickiewicza? Sposób na tę lekturę ma klasa 8e ze zbąszyńskiej Fiedlerówki, która w październikowy wieczór spotkała się w Galerii "Baszta" na czytaniu improwizowanym "Dziadów" części II. Termin spotkania ustalono tuż przed 1 listopada nieprzypadkowo, bo był to właśnie czas obchodzenia teo obrzędu przez starożytnych Słowian. Zaś zbąszyńska Baszta jest miejscem magicznym - czuć to nocą ducha historii, pikanterii dodaje sceneria jesiennego parku i legendy związane z tym miejscem. Czytanie "Dziadów" odbyło się w ciszy i skupieniu. Lekturze towarzyszyły symboliczne zapalone świece tworzące niezwykły nastrój. Nie chciało się z Baszty wychodzić, a to dobrze - przecież rzadko trafiają się takie lekcje, z których trudno uczniom wyjść...