Drukuj

REGION KOZŁA. Cmentarzy nie brakuje u nas, na wsiach i w miastach. A że bieżący numer „P” ukazuje się w okresie, gdy czci się pamięć zmarłych, to przypominamy lokalne nekropolie. Niektóre odwiedziliśmy.

Większość z nas odwiedza cmentarze, gdyż są na nich pochowani nasi bliscy. Nie dziw zatem, że każdy indywidualnie, każda rodzina stara się w tych dniach - Święta Zmarłych, jak też tzw. Dnia Zadusznego - zadbać o nagrobki, odwiedzić miejsce pochówku, pomodlić się. Ale są też pochowani na cmentarzach osoby niekiedy już zapominane, zmarłe dawno temu. Warto - choćby w takim okresie - przypomnieć sobie o nich.

Dla mieszkańców Regionu Kozła szczególnie ważni są powstańcy wielkopolscy. Ci którzy walczyli i oddali życie (a inni zmarli już po jednej lub drugiej wojnie w sposób naturalny), żebyśmy mogli dziś czuć się wolni. Nie ma chyba większej miejscowości w Regionie, gdzie nie znajdzie się powstańczych grobów. Zwykle są zadbane, często odnowione, nierzadko oznakowane dzięki inicjatywie LGD RK (piszemy o tym obok). Szczególnie dramatyczne były losy powstańców pochowanych obecnie w Nowej Wsi Zbąskiej. Walczyli w 1919 roku o utrzymanie przeprawy na Obrze w Grójcu Wielkim. I ginęli. Bohaterski por. Edmund Krause nie widząc wyjścia popełnił wówczas samobójstwo nie chcąc się oddać w ręce wroga. Odwiedźmy zatem groby powstańcze, pamiętajmy też o pomnikach bojowników w Siedlcu, Zbąszyniu, Babimoście, Nowym Kramsku, Kargowej. Zapalny tam znicze.

Oprócz powstańców każda gmina ma swoje ciekawe postacie pochowane lokalnie. W Nowym Kramsku (gm. Babimost) na cmentarzu postawiono kaplicę, a w jej ściany zewnętrzne wmurowano wiele tablic nagrobnych. Świetny pomysł! Tutaj pochowani są także wybitni działacze niepodległościowi walczący o polskość Babimojszczyzny, a takie nazwiska jak Spiralski, Obst mówią same za siebie. Z kolei w Babimoście leży mieszczanin Walenty Snowadzki, który ustanowił ongiś fundację dla cnotliwych panien. Rzec można - patron zakochanych. Zbąszyń zaś może się poszczycić jedynym chyba w Regionie powstańcem, ale... styczniowym. Natomiast nie zachował się w Kargowej (a szkoda), grób Wilhelma Blanke, dobrego niemieckiego malarza urodzonego w tym mieście. Nie zachował się, gdyż nekropolię zdewastowano. Już po II wojnie. Z kolei w Zbąszynku, bardzo młodym mieście, pochowano Joachima Veila, architekta, który zaprojektował tę osadę kolejową. Można by powiedzieć, iż był założycielem miasta, albo kimś w rodzaju średniowiecznego „zasadźcy”.

Na zbąszyńskim cmentarzu komunalnym (bo jest jeszcze drugi, stary - katolicki) istnieje chyba jedyna w Regionie aleja zasłużonych. Albo coś w rodzaju alei, gdyż gospodarz nekropoli szczególnie nie dba o jej wyeksponowanie. Lecz w tejże alei - niedaleko kaplicy - pochowana jest, by tak rzec, sztandarowa dla Regionu Kozła postać - wielki mistrz gry na koźle Tomasz Śliwa. Ktoś o nim pamięta. Są kwiaty, znicze. Ale żeby znać tam było ślady znacznej obecności koźlarzy, to raczej trudno orzec...

Większość obecnych cmentarzy to nekropolie komunalne lub katolickie. Jeśli były gdzieś, nawet do II wojny światowej, cmentarze ewangelickie, to dziś albo straszą pustką, jak ten w Kargowej, albo są parkami, kortami jak w Zbąszyniu. Szkoda, że w przeszłości nie udało się uratować tych miejsc świadczących o tym, że kiedyś żyły tutaj obok siebie różne wyznania. Niewiele jest śladów nekropolii żydowskich. Choć przecie zarówno w Babimoście, Kargowej czy Zbąszyniu odnaleźć można budynki, gdzie do II wojny swoje modły prowadzili Żydzi. Najlepiej zachowany kirkut znajduje się we wsi Jabłonki (gmina Trzciel), nad jeziorem Żydowskim. Szczęśliwie, że choć skromny pomnik upamiętnia miejsce dawnego kirkutu w Zbąszyniu na os. Kawczyńskie. W Kargowej cmentarz żydowski znajdował się na tzw. Grodziszczu, ok. 1 km za miastem. Jeszcze niedawno znajdowano tam ślady macew. W Babimoście kirkut był w mieście.

Czy ktoś w tych zapomnianych miejscach położy kamień, zapali znicz? Dobrze by było.

stroj.