szklanenegatywy.pl Audioprzewodnik po "Szlaku bez końca" Galeria zdjęć  west

Rozmowa z WOJCIECHEM WALIGÓRĄ, dyrektorem generalnym IKEA Industry oddział West w Chlastawie

- IKEA Industry jest na pewno największą firmą w Regionie Kozła. Właściwie można by powiedzieć, iż jesteście przedsiębiorstwem Regionu Kozła.

- No tak, przecież to prawda. Trzy nasze zakłady, w Babimoście, Chlastwie i Zbąszyniu są ulokowane w trzech gminach tego Regionu. Ponadto, jeśli popatrzeć na strukturę zatrudnienia, to zapewne około 90 procent pracowników mieszka i pochodzi z tych trzech wymienionych wyżej i pozostałych trzech „gmin koźlarskich”.

- Mówi się: po pierwsze gospodarka. Zatem jako potentat przemysłowy IKEA Industry wpływa zapewne na Region. W jakiś sposób?

- Oczywiście, że wpływa. Po pierwsze chociażby dlatego, że daje zatrudnienie blisko 3 tysiącom mieszkańców. Po drugie, współpracujemy z licznymi mniejszymi firmami, kooperantami, przy tym dając przecież im również pracę. Rzec można, że niektóre zakłady rosną z nami. Takim świetnym przykładem jest przedsięwzięcie pani Eweliny Diaczuk ze Zbąszynia, która ma hotel i restaurację „Podzamcze”. Codziennie dostarcza nam obiady, dokładniej - 2000 obiadów dla naszych pracowników. Żeby to zrealizować pani Diaczuk musiała powiększyć firmę. Mało tego, ona np. musi wraz z obiadami - a są to zwykle dobre, gęste zupy - dostarczyć chleb. Czyli zamawia chleby dla 2000 pracowników w jakieś zbąszyńskiej piekarni.

- A inni kooperanci?

- Inne firmy współpracujące z nami to Frawent, Fachdar, Müller z Janowca, Protech, Axxion, Elkwadro, firmy transportowe, lokalne firmy wytwarzające ramki i wiele innych. Inaczej jeszcze powiem: codziennie do naszego zakładu trafia około 150 osób z zewnątrz, żeby świadczyć jakieś usługi. To serwisanci, kooperanci, technicy, ochrona, wywóz odpadów. Ruch jest na okrągło. I wszyscy ci ludzie „żyją z IKEA Industry”.

- Co, pana zdaniem, materialnego, ale i nie materialnego zostaje w Regionie po waszym przedsiębiorstwie?

- To, co materialne, to widać. Wielkie budynki przemysłowe, infrastruktura, drogi. Ale też chociażby Jeziorko Koźlarskie między zakładem a Zbąszynkiem. Natomiast to, co niematerialne, to standard pracy. Jakość tejże pracy. Najlepiej oceniają i doceniają to pracownicy, którzy przyszli do nas z innych firm. Widzą, jaki jest tutaj stosunek do człowieka, jaka integracja, wspólne działania poza pracą. Widzą porządek. Mam nadzieję, że te doświadczenia z pracy ludzie przenoszą i wykorzystują później także na przysłowiowym „swoim podwórku”.

- Czy to „przenoszenie” dotyczy również zakładów z wami kooperujących?

- Wydaje mi się, że też. Po prostu, jeśli kooperant nie spełnia naszych norm, wymogów, to nie podejmujemy z nim współpracy.

Dodam jeszcze, że kwestie oddziaływania zakładu na lokalną społeczność, środowisko, często badają - na naszym przykładzie - magistranci, a nawet doktoranci. Z tych badań wynikają ciekawe wnioski, potwierdzające zresztą to, o czym tutaj mówimy. Mam np. pracę powstałą na poznańskim Uniwersytecie Ekonomicznym autorstwa Anny Tobolskiej pt. „Miejsce inwestora zagranicznego w przestrzeni lokalnej i regionalnej na przykładzie Swedwood w Chlastawie”.

- Jest jeszcze jeden aspekt waszego oddziaływania. Mam wrażenie, że bez IKEA Industry Chlastawa nie byłaby wsią, gdzie jest więcej hoteli i restauracji na jednego mieszkańca niż w Nowym Jorku...

- Rozumiem, że to żart, ale właściwie to prawda. Gdyby w latach 90. na polach wsi Chlastawa nie powstał nasz główny zakład, to pewnie byłoby to miejsce typową wyludniającą się wioską. Przedsiębiorstwo uruchomiło różne mechanizmy, wśród nich powstanie trzech hoteli z restauracjami, pokoi gościnnych, stacji benzynowej.

- I coś jeszcze, jak się wydaje. Mówiąc o Waszym oddziaływaniu na otoczenie, w tym na gminę Zbąszynek, można stwierdzić, iż „wymusiliście” także powstawanie sieci nowych dróg.

- Budowa wschodniej obwodnicy Zbąszynka to była samodzielna decyzja samorządu, ale w konsultacji z nami, gdyż szło tutaj o obopólne korzyści. W ten sposób, kiedy już wkrótce powstanie rondo na drodze wojewódzkiej nr 302 i uruchomiona zostanie cała zachodnia obwodnica miasta, nasz zakład przejmie, jako drogę wewnętrzną, obecną drogę powiatową. W zamian oddajemy gminie nasze grunty pod gotową już obwodnicę. Nowe drogi są dla nas istotne, gdyż dziennie przyjeżdża i odjeżdża z IKEA Industry kilka setek tirów.

- Jesteście zatem przedsiębiorstwem Region Kozła. Ale czy jego mieszkańcy, poza tymi niematerialnymi wartościami, mają coś jeszcze z istnienia IKEA Industry?

- Od dwóch lat, teraz idzie trzeci rok, wdrażamy program współpracy z lokalnym środowiskiem. Współpracujemy z gminami Babimost, Zbąszynek i Zbąszyń na przykład finansując potrzebujące wyposażenia szkoły, świetlice wiejskie, domy kultury. Zasadą jednak jest, że nie wspieramy podmiotów indywidualnych, tylko zbiorowe. Nie wspieramy również zawodowego sportu. Została nawet powołana specjalna komórka, która zajmuje się napływającymi do nas wnioskami.

- Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał

Eugeniusz Kurzawa

---------------------------------------------------------------------

Wojciech Waligóra kieruje jednym z największych przedsiębiorstw Ziemi Lubuskiej. Jest dyrektorem generalnym IKEA Industry oddział West w Zbąszynku. Pracę zaczynał w 1980 r., po studiach, w Spółdzielni Pracy Stolarzy w Babimoście. Udało mu się, zaczynając od lokalnej spółdzielni dojść do zarządzania firmą o globalnym zasięgu, jaką jest przecież IKEA. Jest człowiekiem naszego Regionu. Skończył Technikum Leśnego w Rogozińcu, potem trafił na studia w poznańskiej Akademii Rolniczej, gdzie ukończył technologię drewna.

W 2002 r. dostał propozycję objęcia funkcji dyrektora generalnego połączonych trzech firm, które stworzyły oddział Swedwood West, obecnie IKEA Industry. Przeniósł siedzibę centrali ze Zbąszynia do Chlastawy, tym samym przeniósł firmę z Wielkopolski do woj. lubuskiego.

---------------------------------------------------------------------