szklanenegatywy.pl Audioprzewodnik po "Szlaku bez końca" Galeria zdjęć  west

Rajd Regionu Kozła wystartował z Kargowej (4 czerwca) i prowadził ścieżką rowerową w kierunku Babimostu.

W Kargowej na linii startu zgłosiło się 49 osób, a w Babimoście przed centrum sportu oczekiwało dalszych 14 osób, głównie reprezentanci Babimojskiego Stowarzyszenia Osób Niepełnosprawnych. W Babimoście czekał także prezes LGD Witold Silski, który powitał uczestników rajdu i życzył wszystkim miłej rekreacji na rowerach. Pogoda wyjątkowo łaskawa, słoneczna, ale upał dawał się mocno we znaki, bo uczestnicy rajdu często wypatrywali punktów sprzedaży napojów chłodzących i orzeźwiających.

Pierwszy większy postój połączony to skansen w Podmoklach Małych. Panie z Koła Gospodyń Wiejskich przygotowały rajdowiczom posiłek złożony z bigosu z kiełbasą. Posileni i nieco wypoczęci cykliści, wśród których byli mieszkańcy Zielonej Góry, Wolsztyna, Siedlca, Kargowej, Babimostu i Świebodzina, ruszyli w dalszą drogę do Nowego Kramska. Postój przy wiejskiej świetlicy był okazją do skorzystania z poczęstunku przygotowanego przez KGW Nowe Kramsko. Ciasto drożdżowe z rabarbarem, wiśniami i innymi owocami z kawą lub herbatą smakowało wyśmienicie. Głodni mieli jeszcze okazję poczęstować się różnorodnie przybranymi kanapkami. Zimna woda z cytryną dopełniała tego menu.

W trakcie nawiązywały się różne relacje pomiędzy uczestnikami rajdu, jedni prowadzili dyskusje nt. rekreacji rowerowej, inni wymieniali się swoimi doświadczeniami życiowymi, a jeszcze inni opowiadali zabawne anegdoty. Nieco wypoczęci rajdowicze chętnie wrócili na trasę, ale nie spodziewali się, że przed nimi najtrudniejszy 4-kilometrowy odcinek polną drogą do Wojnowa. Nie dość, że miejscami było pod górkę, to jeszcze piach i kałuże dodatkowo utrudniały przejazd. Wielu musiało prowadzić swoje rowery i zapewne złorzeczyli na organizatorów. Jednakże po dotarciu nad Jezioro Wojnowskie, wszystko wróciło do normy, znowu była szosa, cień drzew i na dodatek czynny sklep w centrum wsi. Ostatnie 5 km drogą żużlową nad Jezioro Linie, to była już fraszka i wszyscy zadowoleni, zmęczeni całodniowym pedałowaniem po ścieżkach rowerowych RK dotarli na linie mety w ośrodku wypoczynkowym pana Gróla.

Sz. S.

 

Szkody wyrządzane przez bobry